Rejestracja
Forum Forum klubu piłkarskiego ZKS Nafta Jedlicze Strona Główna
FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj
Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu  Forum Forum klubu piłkarskiego ZKS Nafta Jedlicze Strona Główna » Rozmowy o wszystkim

Poll

Czy znasz jakiś fajny kawał
Tak i zaraz go napisze!! Mówie wam jest spoczko
83%
 83%  [ 5 ]
Nie nie lubie kawałów
16%
 16%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 6

Autor Wiadomość
Arus
junior



Dołączył: 11 Sie 2005
Posty: 30 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krosno

PostWysłany: Sob 20:42, 13 Sie 2005 Back to top

Chyba wiadomo o co chodzi może zaczne: NA początek taki sobie:

Wraca nad ranem do domu mąż po całonocnej imprezie i stojąc przed drzwiami zdaje sobie sprawę, ze czuć od niego perfumy. Wszedł zaraz z przedpokoju do kuchni i patrzy do lodówki, a tam jeszcze pół flaszki wódeczki. Spryskał sie nią trochę i idzie do sypialni...A tu żona wydziera sie tak, ze na 5 bloków w koło słychać:
-Czy ty myślisz, że jak sie perfumami spryskasz to nie poczuje ze jestes pijany??!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kublas
Moderator



Dołączył: 01 Sie 2005
Posty: 112 Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 23:41, 17 Sie 2005 Back to top

Kilka po******** kawałów

Za krzakami na autostradzie skrył się patrol policji. Wszyscy jadą bardzo szybko i po kolei płacą mandaty. W pewnej chwili przejechała wolno syrenka i policjanci postanowili dać jej kierowcy nagrodę - okrągłą stówkę.
- Co pan zrobi z tą nagrodą? - spytali.
- Wreszcie zrobię prawo jazdy - odpowiedział.
- Niech pan go nie słucha, on jak sobie mocno popije zawsze gada od rzeczy - wtrąciła żona.
Babcia:
- A mówiłam ci Stasiu, że kradzionym autem daleko nie zajedziesz!
Na to dziadek wychodzi z bagażnika:
- Czy to już Austria?!


Idą dwa penisy do kina. Stoją przed kasą. Jeden mowi do drugiego.
-Ty! Na jaki film dziś idziemy? Zobacz: tak mało filmów dziś, wybierz coś fajnego.
-Hmm... Może pójdziemy na pornusa?
-Pojebało ciebie? Dwie godziny stania?



Przychodzi Jezus na Ostatnią Wieczerzę, myśli: "wiadomo, skromnie będzie, to czas refleksji i zadumy...". Wchodzi, a tam impreza na całego. Pełno ludzi, światła, muzyka, wóda sie leje, wokół same zajebiste cipy. Jezus patrzy zdziwiony, nie wie co się dzieje, nagle widzi św. Piotra jak już dość mocno najebany idzie po sali. Pyta go:
- Piotrze, co tu się dzieje? Skąd żeście hajs na to wszystko wzieli?
- Ja tam nie wiem, podobno Judasz coś sprzedał......


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
cinek1990
trampkarz



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 9:57, 18 Sie 2005 Back to top

Facet nazywał się Wilson i miął fabrykę sprzętu żelaznego: śrubki, gwoździe, nakrętki, łopaty, grabie itp. Postanowił zatrudnić gościa od reklamy żeby nakręcił mu film reklamujący jego gwoździe. Więc facet przychodzi po tygodniu i pokazuje mu film, a tam rzymski żołnierz przybija gwoździami Jezusa do krzyża, pod spodem napis "Gwoździe Wilson utrzymają wszystko".
Wilson wpada w szal, mówi że nie może czegoś takie puścić w TV itp., że jego by ukrzyżowali za taki film itp. nie, ma przyjść za tydzień z innym filmem i nie ma tam być Rzymianina krzyżującego Jezusa. Facet przychodzi po tygodniu i pokazuje film, a tam ukrzyżowany Jezus i żołnierz stojący obok z założonym rękami i napis : gwoździe Wilson utrzymają wszystko... Wilson się wściekł , nie można tego puścić w TV , itp., chce filmu ale bez ukrzyżowanego Jezusa. Facet od reklamy zrobił kwaśna minę i poszedł. Wraca za tydzień i pokazuje 3 film. Tam widać taka górkę i kawałek pola. Chwila ciszy. Potem zza górki wybiega jakiś gość w łachmanach, długie włosy, zaniedbany itp. zbiega z tej górki , i przez pole zapierdala oglądając się co chwile do tylu. Chwila ciszy. Wybiegają rzymscy żołnierze i za nim przez to pole. Jeden się zatrzymuje przy kamerze i dysząc mówi "Gdybyśmy mieli gwoździe Wilson...."
____________________________________________________


- Cześć stary! Jak twoje życie rodzinne?
- Ech, lepiej nie mówić, żona zażądała rozwodu
- Rany, czemu?
- Podobno nie pasuję do mebli w salonie
_____________________________________________________

Z okazji rocznicy smierci Puszkina w Rosji rozpisano konkurs na pomnik

Trzecie miejsce zajal projekt:
- Postac czytajaca ksiazke, na cokole napis: "Putin czyta Puszkina"
Drugie miejsce:
- Postac czytajaca ksiazke, na cokole napis: "Puszkin czyta Putina"
I wreszcie miejsce pierwsze:
- Postac czytajaca ksiazke, na cokole napis: "Putin czyta Putina"

____________________________________________________

- Dlaczego w drugiej turze wyborów prezydenckich nie można dopuścić, aby zmierzyli się Kaczyński i Tusk?
- Aby Polska nie stała się pośmiewiskiem świata. Wyobrażacie sobie pojedynek: Kaczor kontra Donald?

_____________________________________________________

Pentagon ogłosił podliczenie budżetu na wojnę w Iraku:
- operacje - 10 miliardów dolarów.
- personel cywilny - 6 miliardów dolarów
- reelekcja Busha - bezcenna...

Tuz po zakończeniu działań wojennych w Iraku mozna było zauważyć zjednoczenie irakijczyków. W CNN widziałem Kurda, Szyitę i członka Gwardii republikańskiej wspólnie taszczących skradziony telewizor... (Jay Leno)
--


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mi$men
Gość





PostWysłany: Pią 17:58, 19 Sie 2005 Back to top

Przychodzi Baba Do Lekarza A Lekarz Tez Baba Wink Wink
Mi$men
Gość





PostWysłany: Pią 17:59, 19 Sie 2005 Back to top

Polska Gola!!!!!!! Wink
Gość






PostWysłany: Śro 21:52, 24 Sie 2005 Back to top

A na tym serverku znajdziecie fajne kabarety [link widoczny dla zalogowanych]
RyTyL
trampkarz



Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 14:26, 07 Wrz 2005 Back to top

Przychodzi Ronaldo,Figo i Beckham do nieba.Bóg wzywa do siebie Ronaldo i mówi:
-Co takiego zrobiłeś w życiu żebym mógł Cię wpuścić do nieba?
-Wielokrotnie byłem królem strzelców,zdobyłem 2 razy mistrzostwo świata,zdobyłem złoty but.
-Dobra wchodzisz.
Przychodz Figo i dostaje to sama pytanie
a Figo na to:
-Ja byłem wzorem dla innych,zawsze walczyłem do końca i zdobyłem wiele pięknych bramek.
-Dobra wchodzisz.
Przychodzi Beckham a Bóg:
-A ty co po piłke przyszedłeś?!

*********************************

Do skazańca dzwoni adwokat i mówi:
- Mam dwie wiadomości, dobrą i złą, którą powiedzieć najpierw?
- to najpierw ta zła, odpowiada skazaniec
- twój wyrok to kara śmierci przez rozstrzelanie
- a dobra?, pyta więzień
- strzelać będzie Beckcham


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pawel_robur
trampkarz



Dołączył: 17 Wrz 2005
Posty: 1 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Jedlicze

PostWysłany: Nie 14:05, 25 Gru 2005 Back to top

Ten kawał mnie powaliłna kolana :

Przychodzi rolnik do lekarza:
-Doktorze, urwał mi się worek.
-Mosznowy? - zapytał doktor.
-Nie mom.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
gg
Gość





PostWysłany: Pią 17:31, 20 Sty 2006 Back to top

ęSŁUCHAJCIE LUDZISKA,
ZAŚPIEWAM WAM BALLADĘ.
KUPIŁ VIAGRĘ DZIADEK,
TAKI BYŁ PRZYPADEK.
PRZYBIEGA Z APTEKI,
LASKĄ DRZWI OTWIERA.
BABKA PRZERAŻONA,
NA NIEGO SPOZIERA.
COŚ TY STARY ZROBIŁ,
ŻE CI STOI KUŚKA.
NIE MA CZASU GADAĆ,
CHODŹ BABO DO ŁÓŻKA.
JĘCZY DZIADEK, STĘKA,
DYMAĆ JUŻ NIE MOŻE,
A TU KUŚKA STOI,
MÓJ TY PANIE BOŻE.
BABKA ROZPALONA,
JĘKÓW NIE CHCE SŁUCHAĆ,
BIEDNEMU DZIADKOWI,
DALEJ KAŻE RUCHAĆ,
MÓWI DZIADEK BABCE:
RADY MEJ POSŁUCHAJ,
JA SIĘ WZNAK POŁOŻĘ
TY SIĘ SAMA RUCHAJ!
TAK SE UŻYWAŁA,
ŻE GORĄCZKA SPADŁA.
BABKA WYKOŃCZONA,
KOŁO DZIADKA PADŁA,
DZIADEK WSTAŁ Z TAPCZANU,
ZŁAPAL W BIEGU GARKI,
I PĘDEM POLECIAŁ
DYMAĆ DO SĄSIADKI.
SIADŁA NA TAPCZANIE,
ZAŁAMANA BABKA.
PRZEZ TĘ CAŁĄ VIAGRĘ,
WNET POCHOWAM DZIADKA.
PATRZY W OKNO BABKA,
PIES TO CZY NIEDZWIADEK,
A TO OD SASIADKI,
WLECZE SIĘ JEJ DZIADEK,
STANĘŁA W DRZWIACH BABKA,
VIAGRĘ MU ZABRAŁA,
DYMAŁ BEDZIESZ WTEDY,
GDY JA BEDĘ CHCIAŁA.

CLINTON Z AMERYKI
VIAGRĘ TĘ NAM PRZYSŁAŁ,
ABY O SWEJ BIEDZIE,
W POLSCE NIKT NIE MYŚLAŁ,
CWANIAK Z TEGO BILLA,
CYGARO MA ZDROWE,
GDYBY CHCIAŁ, TO MÓGŁBY
WYDYMAĆ I KROWĘ.
Z TEJ BALLADY MORAŁ
WNET WYNIKA TAKI,
BEDZIE W POLSCE BIEDNIE
LECZ BĘDĄ DZIECIAKI.
PRZYSZŁOŚĆ TO NARODU,
LECZ ŻYĆ NIE MA ZA CO,
NASI PRACODAWCY
NAM ch**owo PŁACĄ.
WIELEBNY Z AMBONY
JUŻ ZACIERA RĘCE
DZIECIÓW W POLSCE
PRZYBĘDZIE, POZA TYM
NIC WIECEJ.
WPIERW Z ABORCJĄ WALKĘ,
W POLSCE PROWADZILI,
TERAZ VIAGRE DALI,
BYŚMY SIĘ MNOŻYLI,
BIEDNY POLAK BIEDNY,
Z BIEDĄ SIĘ BORYKA,
WPIERW GO DYMAŁ RUSKI,
TERAZ AMERYKA.
gg
Gość





PostWysłany: Pią 17:32, 20 Sty 2006 Back to top

ęDziennik Łódzki" informuje:

Akademik.

Impreza.
11 pietro.
Duuuzo alkoholu.

Ubawione towarzystwo, wlasciwie to byla typowo samcza
impreza, gdyz o zadnych niewiastach mowy nie bylo. Zreszta to ma akurat
najmniejsze znaczenie.
Tak wiec ubawione i rozluznione alkoholem towarzystwo postanowilo
zrobia cos totalnie odjechanego. Znalezli wiec ochotnika
(który sam sie zglosil!) i postanowili wyslac go na Marsa. I nie byloby w
tym nic smiesznego, gdyby nie to, iz imprezowicze wpakowali
delikwenta do pudla, podpisali je tekstem "MISJA NA MARSA" i ...
wyrzucili przez okno.
Z tego wlasnie, wyzej wspomnianego, 11 pietra.

Historia z poczatku zabawna, zamienila sie w koszmar.
Chlopak oczywiscie zginal na miejscu.
Zaniepokojeni ludzie, widzac szczatki
ciala w kaluzy krwi, zadzwonili na policje.
Ta, powiazujac fakty i idac za glosami nadal
odbywajacej sie imprezy, skierowala sie do odpowiedniego
pokoju. I co zastali?

Otoz drugie pudelko. Na którym widnial napis "MISJA
RATUNKOWA".

Gdy policjanci otworzyli pudelko i zapytali, co tu sie
dzieje, uslyszeli:
wlasnie mielismy zamiar wyslac misje ratunkowa.
Bo stracilismy kontakt radiowy z poprzednikiem".

A z pudelka wyszedl kolejny student..."
gg
Gość





PostWysłany: Sob 1:04, 21 Sty 2006 Back to top

ęAndrzej Waligórski Pan Tadeusz - obszerne streszczenie

KSIĘGA I: GOSPODARSTWO
Cichy wieczór na Litwie, owczarz owce maca
A Tadeusz po studiach do domu powraca
Chce usprawnić rolnictwo, do pracy aż wzdycha
Ale Wojski natychmiast daje mu kielicha
Pod wpływem alkoholu Tadzio czuj±c Wenę
Podrywa własn± ciocię, star± Telimenę
A Asesor z Rejentem kłóc± się przy wódce
Wreszcie wszyscy posnęli. Dalszy ci±g już wkrótce.


KSIĘGA II: ZAMEK
Po¶ród krat, baszt i różnych innych dupereli
Siedzi Hrabia po mieczu, pochwie i k±dzieli
Za¶ Gerwazy oparty na swym Scyzoryku
Opowiada mu serial o starym Stolniku
Co Jackowi Soplicy nie chciał dać swej córki
Więc tamten go - i słusznie - uwalił z dwururki
Hrabia pije z Gerwazym i zemstę przysięga
Za¶ WoĽny pędzi bimber. Tu kończy się księga.


KSIĘGA III: UMIZGI
Wszyscy id± na grzyby. Wybucha panika
Bo krótkowzroczny Sędzia zeżarł sromotnika
Szczę¶ciem kapitan Ryków co tam był akurat
Wrzasn±ł: "Wy jemu dajtie skorje dienaturat.
Na truciznu - trucizna." Sędzia chwycił flaszkę,
Ucałował odbit± na niej trupi± czaszkę
Wypił, hukn±ł jak wszystkie pułki artylerii
I wyzdrowiał. Niestety, koniec trzeciej serii.


KSIĘGA IV: DYPLOMATKA I ŁOWY
Lud prosty w wiejskiej karczmie szykuje powstanie
Za¶ Hrabia z Tadeuszem robi± polowanie
Lecz że obaj pijani kiepsko im się wiedzie
I każdy zamiast jednego widzi dwa niedĽwiedzie
Aż dopiero ksi±dz Robak wybiegłszy zza krzaka
Wygrzmocił misia pał± jak Ryndszus Polaka
Pał±? - zdziwił się Wojski - A gdzie ksi±dz j± znalazł?
Dał mi j± przeor Kiszczak. Dalszy ci±g już zaraz.


KSIĘGA V: KŁÓTNIA
Asesor pił Jarzębiak, Rejent ćpał Wi¶niówkę
Jankiel z WoĽnym Protazym chlali Pejsachówkę
Telimena Vistulę obci±gała bratu
Gdy Klucznik wleciał z okrzykiem: Bior± do Senatu !
Zaraz tam pogonili wypluwaj±c płuca
Płócienniczak, Gargamel, brat Glempa i Guca
Z tym, że jako¶ do Izby Wyższej nie trafili
Więc s± w izbie wytrzeĽwień. Dalszy ci±g po chwili.


KSIĘGA VI: ZA¦CIANEK
Słynie szeroko w Litwie Dobrzyński Za¶cianek
Spożyciem alkoholu, ilo¶ci± skrobanek
Pie¶niami, które nuci lud prostolinijny
Czasem jaka¶ głodówka, strajk protestacyjny
Lud przyci¶nięty nędz±, szlachcic mazowiecki
Za kilka marek pacierz odmawia niemiecki
Za¶ miejscowej starszyĽnie profesor Wisłocka
Doradza, jak dać dupy. Teraz dobranocka.


KSIĘGA VII: RADA
Szlachta radzi jakby tu pozbyć się Moskali
Nadjeżdża pędem Hrabia, strasznie konia wali
Wiezie wie¶ć, że jak słychać z plotek i przecieków
Ksi±dz Jankowski masowo nawraca Ubeków
Jezu ! - krzykn±ł ksi±dz Robak - To dopiero kino !
To przez to pół ko¶cioła mam zapchane glin± !
Wzburzona tym niechlujstwem szlachty cała zgraja
Wyrusza na Soplicę. Teraz będ± jaja.


KSIĘGA VIII: ZAJAZD
Podkomorzy miał wła¶nie obalić Pershinga
Gdy wleciał cwałem Hrabia, w dłoni l¶ni mu klinga
Za nim szlachta szturmuje dwór, kuchnie, piwnice
Gerwazy lew± dłoni± pochwycił Soplicę
I z okrzykiem Soplico ! Giń kanalio chytra !
Odbiwszy główkę wypił Soplicy pół litra
Ale zaraz uczciwie wszystko zwrócił z pluskiem
Padł i zasn±ł. W następnej księdze przyjd± Ruskie.


KSIĘGA IX: BITWA
Szlachta zwi±zana w pęczki, leży chłop przy chłopie
Patrz±c, jak brzydki Moskal polsk± wódkę żłopie
Major Płód Telimenę już dosiadał gwałtem
Gdy kwestarz Robak wjechał swoim starym autem
I wykrzykn±ł basem: "Zci±gn±ć z niej tę carsk± glizdę !"
Za póĽno ! Płód wystrzelił. Salwa poszła w izbę
A cała rota jegrów poszła spać do piachu
W następnej księdze nasi będ± wiać na Zachód


KSIĘGA X: EMIGRACJA
Nazajutrz wszyscy zbiegli do Napoleona
Tylko ksi±dz Robak nie mógł, bo akurat kona
Kona, kona, aż zgłodnał. Zerwał jabłko z krzaka
Nadgryzł je i w ¶rodku też ujrzał robaka
Cze¶ć kuzynie - rzekł robak. Ksi±dz zasłonił lica
I wyszeptał: Spierdalaj, jam Jacek Soplica
"Wiedziałem - mrukn±ł Sędzia - już od pierwszych kartek"
Koniec księgi. W następnej wkroczy Bonaparte.


KSIĘGA XI: ROK 1812
O roku ów ! Kto cię widział na Litwie i w Rusi
Ten wiedział, że ten burdel Ľle się skończyć musi
Tłok, że nie ma na czym usi±¶ć, co najwyżej w kucki
Poniatowski, D±browski, Wałęsa, Piłsudski
Jankiel miast poloneza majofesa grzmoci
Zosia płacze, bo Tadzia złapała na cioci
A z RFN-u już wraca stara wołowina
Co j± kiedy¶ skradł Hitler. Łoj, zbliża się finał !


KSIĘGA XII: KOCHAJMY SIĘ!
Pije szlachta przy Wiejskiej ulicy skupiona
Zdrowie Sędziego, Zosi i Napoleona
Wiwat Sejm, wiwat Naród, wiwat wszystkie Stany !
I prezydent tych Stanów, pan Clinton kochany
Nikt nie chodzi do pracy, wszędzie dzwony dzwoni±
Towarzysze pancerni do spowiedzi goni±
Bonaparte ocipiał i na Moskwę rusza
No, tu na szczę¶cie koniec Pana Tadeusza.


KSIĘGA XIII: GEOPOLITYKA
Już się przed Litw± przyszło¶ć rysowała lepsza
Gdy nagle krzyk się podniósł: "Napoleon spieprza !"
Faktycznie, cesarz nawiał w kapciach i w negliżu
"Aj, waj - zmartwił się Jankiel - uciekł do Paryżu"
W tejże chwili od wschodu w¶ród gromkich okrzyków
W kufajce i walonkach wszedł kapitan Ryków
I rzekł patrz±c życzliwie na szlachtę struchlał±:
"Nu, wot my znowuż razem" I tak już zostało.
gg
Gość





PostWysłany: Sob 1:19, 21 Sty 2006 Back to top

NTDO - Z pamiętnika dra Wyciora

Czwartek.
Popadłem w konflikt z naszym anestezjologiem, doktorem Zegrzyńskim. Zegrzyński uważa, że przekraczam swoje kompetencje usypiaj±c bardziej kłopotliwych pacjentów bez jego wiedzy i na dłużej. A ja pytam "co to znaczy dłużej?" Te dwa, trzy miesi±ce zdrowego snu tylko wzmocni±
organizm chorego i obsługi.

Pi±tek.
Konflikt trwa. Nie miałem innego wyj¶cia. U¶piłem doktora Zegrzyńskiego.

Sobota.
Dzisiaj przywieziono czterech pacjentów z wypadków. Po ich u¶pieniu i długotrwałej operacji wyszło mi dwóch. Zdecydowałem się ich u¶pić.

Niedziela.
Zbudzili Zegrzyńskiego, żeby mnie u¶pił.

Wtorek.
Bardzo silnie uderzyłem się w twarz butl± tlenow±. Nigdy by do tego nie doszło, gdybym nie zrobił sobie omyłkowo zastrzyku ze spirytusu. Przypuszczam, że spirytus podrzucił mi pielęgniarz Gniady z zemsty za to, że zamiast od bólu głowy, dałem mu na przeczyszczenie. Kiedy go czy¶ciło, zrobiłem mu trepanację i napchałem do głowy gazet.

My¶lę, że bredzę. Dobranoc, kochany dzienniczku. Chyba już w tym tygodniu nic nie napiszę.

¦roda. Po południu.
Dzisiaj rano otworzyłem pana Bielinka, tego spod czternastki. Już od tygodnia skarżył mi się, biedaczek, że mu co¶ leży na w±trobie. A jednak niczego nie znalazłem. Ciekawe, dlaczego chciał mnie wprowadzić w bł±d. Podobnie zreszt±, jak pan Paprotka, który usiłował mi wmówić, że ma zimn± krew. A kiedy przetoczyłem mu j± do butli, to się okazało, że jej temperatura wynosi grubo powyżej zera. A ¶ci¶lej mówi±c, 36 i 6, czyli razem 42. A ten Paprotka, widocznie ze wstydu, już się więcej do mnie nie odezwał.

Wtorek.
Salowy Wi¶niewski powiedział dzisiaj do mnie podczas obchodu "Doktorze, dzisiaj nie wtorek, zapnij rozporek". Odpowiedziałem zgodnie z prawd±, że dzisiaj wła¶nie jest wtorek. Nie wiem, dleczego ten cham tak się ¶miał. Siostra Kulanka też. Nienormalni.

¦roda.
My¶lałem długo nad wczorajszym incydentem z Wi¶niewskim. Sprawdziłem dokładnie w kalendarzyku, potem jeszcze specjalnie wł±czyłem dziennik. Wczoraj na pewno był wtorek.

Czwartek.
Wiem, że dorosły człowiek, i do tego lekarz nie powinien zaprz±tać sobie głowy drobiazgami, ale nie mogę zapomnieć o wtorkowym obchodzie. Dzi¶ przezornie przed wyj¶ciem z toalety zapi±łem sobie rozporek. W końcu dzisiaj nie wtorek, tylko czwartek. Jutro pi±tek. Może się położę na kilka dni.

Sobota.
Jestem trochę niespokojny. Wczoraj zacz±łem do¶ć zawił± operację na panu Łukaszu spod siódemki. Nie zauważyli¶my, jak czas zleciał i zrobiła się szesnasta i ¦ koniec roboty. Pan Łukasz został na stole do poniedziałku. Martwię się, że będzie próbował sam się zaszyć.

Poniedziałek.
Wszystko dobre, co się dobrze kończy. W czasie weekendu była przerwa w dostawie pr±du. Urz±dzenia przestały działać i pan Łukasz też. Dzisiaj miałem tylko dwa wyrostki. Dziwne, że u jednego pacjenta. No, ale poniedziałek jako¶ zleciał, tym bardziej, że siostra Kulanka znalazła między protezami podręcznik anatomii. Bardzo ciekawy. Nigdy bym nie przypuszczał, że aż z tylu czę¶ci składa się człowiek.

Wtorek.
Od rana pech. Podczas operacji plastycznej znów zabrakło skóry. Pożyczyłem co prawda kawałek ceraty od ajenta bufetu, no ale jak długo można nadużywać dobrej woli człowieka nie zwi±zanego przecież ze służb± zdrowia?

¦roda.
W dalszym ci±gu pechowa passa. Siostra Narcyza potr±ciła mnie podczas operacji, kiedy akurat zerkałem na siostrę Honoratkę. Wszystko stało się bardzo szybko. Rodzina pana Korytko, który był na stole chce mnie skarżyć o to, że mu przyszyłem butlę z tlenem do pleców. Kiedy już ochłon±łem, to zrobiłem sobie na próbę zastrzyk now± jednorazówk± z tego transportu, który dopiero co nadszedł. Bardzo bolesny, dwa razy zemdlałem, zanim wprowadziłem wszystko dożylnie. Siostra Jola powiedziała, że niepotrzebnie się męczyłem, bo igły do tych strzykawek przyjd± w przyszłym tygodniu i iniekcje maj± być ponoć łatwiejsze. Eee, pożyjemy ¦ zobaczymy.

Czwartek.
Dzisiejszy dyżur na oddziale reanimacji min±ł nadspodziewanie spokojnie. Praktycznie przez cały czas nie było pr±du, więc aparatura nie hałasowała. Na szczę¶cie wł±czyli fazę i zd±żyłem jeszcze wypełnić wypiski. Natomiast mocno zastanawiaj±ca historia przytrafiła mi się podczas porannego obchodu. Otóż spotkałem mojego s±siada z bloku, inżyniera Bazydło. Powiedział, że przyszedł do naszej kliniki do Rentgena. Ciekawe to o tyle, że nikt z pracowników naszej placówki, ani też żadenn, żaden z jej pacjentów nie nosi takiego nazwiska. No i kto mi teraz wytłumaczy, dlaczego inżynier Bazydło ukrył przede mn± prawdziwy cel swojej wizyty?

Pi±tek.
Obchodzę mały jubileusz. Wła¶nie dzi¶ wykonałem moj± setn± operację. Rado¶ć tym większa, że dzisiejszy zabieg był pierwszym udanym. Coraz czę¶ciej, szczególnie podczas trepanacji czaszki, odzywa się moje najskrytsze marzenie: chciałbym kiedy¶ rozpocz±ć studia medyczne. I może nawet je skończyć.

Sobota.
To był naprawdę ciężki tydzień. Jestem już bardzo zmęczony. Dosłownie przewracam się o każdego leż±cego.

-- Zbigniew Cofala <cofala@bdm.com.pl>
gg
Gość





PostWysłany: Sob 1:28, 21 Sty 2006 Back to top

Kaszanka po staropolsku


List do Bravo

Drogie Bravo, drodzy koledzy i koleżanki. Mam na imię Dagmara i mam 19 lat. Moja sytuacja jest bardzo krepująca i nie wiem co teraz mam zrobić. Jestem już dorosłą dziewczyną i mam wspaniałego chłopaka o imieniu Marcin, którego kocham ponad życie i myślę ze on mnie również. Jesteśmy już razem 6 miesięcy i postanowiliśmy dokonać Aktu Miłosnego, aby umocnić nasz związek. Niefart polega na tym, że ja jestem dziewicą, a on już doświadczonym mężczyzną. Bardzo obawiałam się że nie spełnię jego oczekiwań , po prostu zawiodę! Na dodatek wszystkie moje koleżanki potraciły już dziewictwo i żeby mieć o czym rozmawiać z nimi, powiedziałam że ja również nie jestem jak to się mówi potocznie "cnotką". O tym fakcie dowiedział się Marcin od mojej koleżanki, Moniki, która jest jego dobrą znajomą. Gdy Marcin zapytał czy to prawda, nie zaprzeczyłam. Ustaliliśmy nasz Pierwszy Raz na najbliższy weekend, ponieważ Marcina rodzice jadą na wesele. Bardzo się obawiałam bólu, oraz tego że Marcin posądzi mnie o kłamstwo, więc postanowiłam jakoś sobie poradzić Nie chciałam przespać się z "pierwszym lepszym" gdyż kocham Marcina i chcę aby to on był moim Pierwszym Mężczyzną!!

Akurat zdarzyło się tak że byłam sama w domu i postanowiłam uporać się z moja błona dziewiczą. Nie chciałam robić tego palcami ani jakimś twardym przedmiotem a na wibrator niestety nie było by mnie stać. Poszłam więc do lodówki i zobaczyłam nadającą się do mojego czynu kaszankę. Odpowiadała mi rozmiarem i grubością, była trochę za zimna i za twarda więc postanowiłam ja podgotować. Kiedy nareszcie ostygła, nasmarowałam ja wazeliną, i zaczęłam wkładać ją do pochwy. Poddałam się chyba za bardzo chwili i za bardzo ją ścisnęłam. Wtedy stało się najgorsze co mogło się stać!! KASZANKA SIĘ ZŁAMAŁA!!!! Rozpaczliwie próbowałam ją wyjąć palcami ale chyba trochę za bardzo ją rozgotowałam i niektóre kawałki kaszanki zostały mi w pochwie i nie mogę ich wyjąć! Wstydzę się iść do ginekologa a za kilka dni wyczekiwany przez naszą dwójkę upojny weekend!! Nie wiem co mam zrobić i do kogo się zwrócić. Co teraz pomyśli o mnie Marcin!! BŁAGAM POMÓŻCIE!!!!!



Zrozpaczona




Odpowiedz Redakcji:



Na wstępie pragniemy podziękować Ci za podzielenie się z nami swoim problemem. W twojej nader ciekawej sytuacji proponujemy Ci dwa rozwiązania:



1. Ekstrawaganckie w stylu new art.
2. Siłowe



Pierwsze wydaje nam się ciekawe lecz może nie przynieść spodziewanych efektów. Musisz pokroić cebulę w kostkę, a następnie podsmażyć ją na złocisty kolor na patelni (koniecznie na oleju z pierwszego tłoczenia). Następnie musisz dopchać ją do pochwy i zrobić 3-4 przysiadów tak aby zmieszała się z kaszanką. Potem zaproś swojego ukochanego na romantyczne spotkanie inicjujące. Przed pierwszym stosunkiem zaproponujesz mu więc kaszankę po staropolsku w wersji francuskiej. W ten sposób osiągniesz dwa cele: udowodnisz mu że bardzo go kochasz i jednocześnie pokażesz że świetnie gotujesz. Przypominamy Ci powiedzenie "PRZEZ ŻOŁĄDEK DO SERCA".



Rozwiązanie drugie jest jednak o wiele bardziej skuteczne. Przygotuj patelnię na której miałaś zarumienić cebulkę. Następnie weź ją w prawą rękę (jeśli jesteś leworęczna to w lewą) i *p***dol* się nią z całej siły w głowę - bo tobie to już chyba nic nie pomoże!
gg
Gość





PostWysłany: Sob 1:30, 21 Sty 2006 Back to top

Kaszanka po staropolsku


List do Bravo

Drogie Bravo, drodzy koledzy i koleżanki. Mam na imię Dagmara i mam 19 lat. Moja sytuacja jest bardzo krepująca i nie wiem co teraz mam zrobić. Jestem już dorosłą dziewczyną i mam wspaniałego chłopaka o imieniu Marcin, którego kocham ponad życie i myślę ze on mnie również. Jesteśmy już razem 6 miesięcy i postanowiliśmy dokonać Aktu Miłosnego, aby umocnić nasz związek. Niefart polega na tym, że ja jestem dziewicą, a on już doświadczonym mężczyzną. Bardzo obawiałam się że nie spełnię jego oczekiwań , po prostu zawiodę! Na dodatek wszystkie moje koleżanki potraciły już dziewictwo i żeby mieć o czym rozmawiać z nimi, powiedziałam że ja również nie jestem jak to się mówi potocznie "cnotką". O tym fakcie dowiedział się Marcin od mojej koleżanki, Moniki, która jest jego dobrą znajomą. Gdy Marcin zapytał czy to prawda, nie zaprzeczyłam. Ustaliliśmy nasz Pierwszy Raz na najbliższy weekend, ponieważ Marcina rodzice jadą na wesele. Bardzo się obawiałam bólu, oraz tego że Marcin posądzi mnie o kłamstwo, więc postanowiłam jakoś sobie poradzić Nie chciałam przespać się z "pierwszym lepszym" gdyż kocham Marcina i chcę aby to on był moim Pierwszym Mężczyzną!!

Akurat zdarzyło się tak że byłam sama w domu i postanowiłam uporać się z moja błona dziewiczą. Nie chciałam robić tego palcami ani jakimś twardym przedmiotem a na wibrator niestety nie było by mnie stać. Poszłam więc do lodówki i zobaczyłam nadającą się do mojego czynu kaszankę. Odpowiadała mi rozmiarem i grubością, była trochę za zimna i za twarda więc postanowiłam ja podgotować. Kiedy nareszcie ostygła, nasmarowałam ja wazeliną, i zaczęłam wkładać ją do pochwy. Poddałam się chyba za bardzo chwili i za bardzo ją ścisnęłam. Wtedy stało się najgorsze co mogło się stać!! KASZANKA SIĘ ZŁAMAŁA!!!! Rozpaczliwie próbowałam ją wyjąć palcami ale chyba trochę za bardzo ją rozgotowałam i niektóre kawałki kaszanki zostały mi w pochwie i nie mogę ich wyjąć! Wstydzę się iść do ginekologa a za kilka dni wyczekiwany przez naszą dwójkę upojny weekend!! Nie wiem co mam zrobić i do kogo się zwrócić. Co teraz pomyśli o mnie Marcin!! BŁAGAM POMÓŻCIE!!!!!



Zrozpaczona




Odpowiedz Redakcji:



Na wstępie pragniemy podziękować Ci za podzielenie się z nami swoim problemem. W twojej nader ciekawej sytuacji proponujemy Ci dwa rozwiązania:



1. Ekstrawaganckie w stylu new art.
2. Siłowe



Pierwsze wydaje nam się ciekawe lecz może nie przynieść spodziewanych efektów. Musisz pokroić cebulę w kostkę, a następnie podsmażyć ją na złocisty kolor na patelni (koniecznie na oleju z pierwszego tłoczenia). Następnie musisz dopchać ją do pochwy i zrobić 3-4 przysiadów tak aby zmieszała się z kaszanką. Potem zaproś swojego ukochanego na romantyczne spotkanie inicjujące. Przed pierwszym stosunkiem zaproponujesz mu więc kaszankę po staropolsku w wersji francuskiej. W ten sposób osiągniesz dwa cele: udowodnisz mu że bardzo go kochasz i jednocześnie pokażesz że świetnie gotujesz. Przypominamy Ci powiedzenie "PRZEZ ŻOŁĄDEK DO SERCA".



Rozwiązanie drugie jest jednak o wiele bardziej skuteczne. Przygotuj patelnię na której miałaś zarumienić cebulkę. Następnie weź ją w prawą rękę (jeśli jesteś leworęczna to w lewą) i *p***dol* się nią z całej siły w głowę - bo tobie to już chyba nic nie pomoże!
gg
Gość





PostWysłany: Sob 1:36, 21 Sty 2006 Back to top

Klechdy sezonowe

Dziś: Romans Żelaznego Karła.

[W tle muzyka Zamfira]

[W.Mann:]
Żelazny Karzeł imieniem Wasyl siedział przed swoją norą i dłubał
pogrzebaczem w zębach. Wtem usłyszał jakiś hałas i obejrzał się gwałtownie.
Zobaczył leśnego listonosza, Borsuka Borysa pędzącego na malutkim rowerku.
Należy tu dodać, że Borsuk był kretem, tylko na nazwisko miał Borsuk, a na
imię Borys. Pędził więc kret Borsuk najwyraźniej kierując się w stronę
Wasyla.
Gdy już się zbliżył, wyciągnął z kaptura pomiętą kopertę i powiedział:
- Polecony do ciebie, stary saganie! - i uciekł.
Karzeł rzucił za nim pogrzebaczem i zabił go na miejscu.
Następnie rozerwał nerwowo kopertę i oto, co przeczytał:

[A.Resich-Modlińska:]
"Drogi Wasylu!
Musiałam do Ciebie napisać, gdyż nie mogę dłużej ukrywać mojego uczucia.
Jestem karlicą z blachy nierdzewnej obustronnie nitowanej. Pałam do Ciebie
miłością tak ogromną, że mi się cewki grzeją na samą myśl o Tobie! Jestem
gotowa iść dla Ciebie na poniewierkę, a nawet oddać Ci cały mój zapas
towotu. Jestem Twoja od chwili, kiedy Cię ujrzałam. Jeśli czujesz, że
chciałbyś mieć we mnie towarzyszkę doli i niedoli, przyjedź pod mój domek
przy ulicy Tablicy Mendelejewa 7.
Twoja,
Zofia Majerczyk."

[W.Mann:]
Wasyl wstrząśnięty temperaturą wyznanych mu uczuć, jak stał popędził na
Tablicy Mendelejewa 7.
Wrócił już po kwadransie. I rozłupał sobie głowę sztabą żeliwną, a następnie
strzelił do siebie z ergiepepanca.
Zofia Majerczyk była po raz trzeci w ciąży ze swoim mężem Otyłkiem Wacławem,
księgowym w pobliskiej spółdzielni "Tęcza". List, który Wasyl otrzymał,
napisany był przed czternastu laty.
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin